sobota, 25 czerwca 2011

"Drogi Boże piszę chociaż kilka słów..."


"List od Jezusa"

Jak się czujesz? Musiałem napisać do Ciebie krótki list, aby Ci powiedzieć jak troszczę się o Ciebie. Widziałem Cię wczoraj, jak rozmawiałeś ze swoimi przyjaciółmi. Czekałem na Ciebie cały dzień, mając nadzieję, że chciałbyś porozmawiać też ze mną. Dałem Ci zachód słońca, abyś zakończył Twój dzień i chłodny podmuch wiatru, abyś odpoczął. I czekałem... Nie przyszedłeś. To mnie zraniło, ale nadal Cię kocham, ponieważ jestem Twoim Przyjacielem. Widziałem Cię śpiącego zeszłej nocy i chcąc dotknąć Twoich brwi, rozlałem światło księżyca na Twoją twarz. Znowu czekałem, chciałem z Tobą porozmawiać. Mam tak wiele prezentów dla Ciebie. Obudziłeś się i pobiegłeś do pracy. Moje łzy były w deszczu. Gdybyś tylko mnie posłuchał. Kocham Cię. Próbuję Ci to powiedzieć przez błękitne niebo, cichą, zieloną trawę, szepczę to w liściach na drzewach i w kolorach kwiatów. Wykrzykuję Ci to w strumieniach górskich. Ubrałem Cię w ciepłe promienie słońca i nasyciłem powietrze zapachami natury. Moja miłość do Ciebie jest głębsza niż ocean i większa niż największa potrzeba w Twoim sercu. Proszę, porozmawiaj ze mną. Proszę Cię, nie zapominaj o mnie. Chciałbym podzielić się z Tobą tyloma rzeczami. Nie będę Ci więcej przeszkadzał. Decyzja należy do Ciebie. Wybrałem Cię i ciągle czekam, ponieważ kocham...

Czasem chciałabym stąd uciec. Uciec od wiecznych humorów, pretensji. I tym razem nie chodzi o męża, tylko o rodziców. Mam żal... Straszny żal o pewne sprawy. Jeśli chodzi o pracę, to dalej czekam. I to czekanie powoli już mnie wykańcza. A chciałabym w końcu wiedzieć na czym stoję, bo od kwietnia żyję w ciągłej niepewności. Męczy mnie to już. Żeby tak to wszystko mogło się już ułożyć. A ja potrzebuję tylko spokoju. Ostatnio odnajduję go w miejscu mojego dzieciństwa... I nawet jest okazja żebyśmy się tam przeprowadzili. Tylko czy to rzeczywiście dobry pomysł? Myślę o tym coraz częściej, coraz poważniej. I nie wiem... 
Panie Boże, pomóż nam podjąć właściwą decyzję...

4 komentarze:

  1. Masz bardzo dużo przemyśleń na swoim blogu. Aż nie wiem o co się zaczepić. Więc powiem, że życzę ci, abyś podjęła tę właściwą decyzję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że tak będzie, bo nie chcę później czegoś żałować. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana, ten list to jakby do mnie napisany... Chyba każdy z nas ma takie wrażenie po przeczytaniu... Dziękuję Ci, że go tu umieściłaś. Chyba już wiem, dlaczego ostatnio dopada mnie tyle wątpliwości...

    Życzę Ci, żebyś podjęła właściwą decyzję, może przeprowadzając się w końcu uwolnisz się od tych wiecznych pretensji i problemów?
    Całuję :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety w naszym życiu bardzo trudno jest znaleźć spokój. Sama go poszukuję.

    OdpowiedzUsuń