wtorek, 9 sierpnia 2011

"Za całe zło przestań winić siebie"

Kiedyś tak bardzo uwielbiałam piosenkę Kasi Kowalskiej "Być tak blisko". Właściwie to dalej ją lubię. Piękna muzyka, piękne słowa. Wierzyłam tak naiwnie, że nikt mnie już nigdy nie zrani. Jak idiotka. 

"Gdy skończył pisać, siedziała nadal nieruchomo w fotelu i myślała o tym, że spotkała zupełnie przypadkowo niezwykłego człowieka. Że chciałaby, aby był zawsze. Na wieczność. Czuła się przy nim wyróżniona i tak jedyna, jak przy nikim innym na świecie. Po raz pierwszy skulona na tym fotelu zaczęła się bać, że on mógłby przestać być częścią jej życia. Nie wyobrażała sobie tego. Zastanawiała się dlaczego poczuła to akurat teraz. Nie mogła myśleć, mogła tylko płakać. Chciała, by mężczyzna jej słuchał, by rozumiał ją bez słów. By mówił tylko to, co chce usłyszeć. Idiotka. Słowa są największym oszustwem, na które faceci nas nabierają. Myślałaś, że poznałaś ANIOŁA, bo mówił do Ciebie te wszystkie cholernie ważne słowa? Głupia. Anioły po prostu są, nie muszą nic mówić, nie udają, że cię znają. Nie muszą. są, gdy ich potrzebujesz..."

Słowa, które nie są poparte czynami nic nie znaczą. Ja ostatnio coraz częściej słyszę jakieś uwagi pod swoim adresem (choć według mnie nic złego nie robię). Moje poczucie wartości się zmniejsza, poczucie winy bierze górę. Choć tak naprawdę wina nie jest po mojej stronie. Ale jak w to wierzyć skoro najbliższa sercu osoba ciągle to wmawia i spycha w dół, zamiast starać się wznosić do góry. W niedzielę po pewnej sytuacji stałam i po policzkach płynęły łzy, ciężkie i bolesne - może dlatego, że prosto z serca, które po raz kolejny zostało zranione. Nie wiem co tam w środku zostało - na pewno niepewność, lęk i ocean bólu. I aż nie chce się wierzyć w te piękne słowa, które pisał w listach... 

Zaczynam walczyć o siebie. Wiem, że nie będzie łatwo, ale wygram tę walkę. Muszę, bo inaczej stracę to wszystko, co budowałam przez 23 lata mojego życia. Nie pozwolę mojemu sercu stać się pustynią obojętności na cały świat. Ale muszę stać się bardziej obojętna na niego... Inaczej nie przetrwam.

"Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą!"

11 komentarzy:

  1. Dasz rade! Przytulam do serducha i jestem bliziutko. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Słucham tej piosenki i mi smutno. Pewnie jutro Ci odpiszę na maila :*
    Bardzo podoba mi się ten tekst o chłopaku i dziewczynie w nim zakochanej... My zawsze nieco naiwnie wierzymy, że to co mówią, jest prawdą. A potem okazuje się jaka rzeczywistość bywa okrutna...

    Ściskam :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć.

    Czytając tego posta, myślałem nad jakąś drobną radą, która choć trochę postawiła by Cię na nogi. Jednakże końcówka Twojego posta odepchnęła mnie od tego pomysłu, a to dlatego, że to co mógłbym Ci doradzić, co mógłby doradzić Tobie ktokolwiek, doradziłaś sobie sama.

    "Zaczynam walczyć o siebie" - i tak trzymaj, nie daj się i walcz siebie całą sobą :)

    serdecznie pozdrawiam
    Septezo
    septezo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem czy dam radę, a jeśli tak - to jak długo. Mam nadzieję, że się uda, że odzyskam dawny błogi spokój i wiarę w samą siebie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie poddawaj się! Na pewno dasz radę, po prostu musisz chcieć i wierzyć, że Ci się uda! Będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Powoli zaczynam wierzyć. Ale wiele czasu minęło zanim doszłam do takiego etapu. Musiało się coś wydarzyć, żeby w końcu wziąć się w garść.

    OdpowiedzUsuń
  7. To normalne, że jest ciężko i zajmuje to wiele czasu, jednak najważniejsze to przetrwać ten trudny okres, a potem już będzie z górki :) Trzymaj się cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  8. Być obojętna na niego lub być obojętna na cały świat. Albo wybaczyć i zapomnieć bez ranienia serca.

    OdpowiedzUsuń
  9. Fragment "Samotności.." Ostatni cytat oddaje wszystko. Póki walczysz, póki masz jeszcze siłę, nie przegrałaś. :***

    OdpowiedzUsuń
  10. wypłacz ból, a potem wstań i walcz. uda się.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana! Walcz, bądź dzielna - uda Ci się!
    Zawsze znajdziesz w kimś wsparcie, jak nie w realu - to TUTAJ. Po to jesteśmy, by Cię wspierać. Dasz radę! ;-*

    PS Przepraszam, że długo się nie odzywałam, ale musiałam zrobić sobie przerwę od blogosfery.

    OdpowiedzUsuń