piątek, 30 sierpnia 2013

Boże mój, który widzisz w ukryciu...

"Gdy staram się zapomnieć, Ty przypominasz. Gdy nie mogę zasnąć, Ty oczekujesz na moje przebudzenie. Gdy nie myślę o powrocie, Ty na mnie czekasz. Gdy nie widzę drogi wyjścia, Ty otwierasz drzwi. Gdy umieram z głodu, Ty zastawiasz mi stół.Gdy decyduję się: «Już czas, bym wyruszył», Ty wychodzisz mi naprzeciw. Ja przecieram sobie oczy, nieczułe jak kamień, Ty, pochylony nade mną, płaczesz. Nie mam odwagi wyciągnąć ręki, Ty mnie tulisz do siebie."

Czuję się jak mała, bezbronna dziewczynka, mimo, że sama jestem już mamą. Wyciągam ręce, tylko nikt nie chce za nie chwycić. Otwieram oczy, tylko nikt nie chce, żebym na niego patrzyła. Robię krok do przodu, ale każdy cofa się wtedy w tył. Otwieram serce, ale pozostała w nim 
tylko rana, której nikt nie chce opatrzyć.
Boże mój, który widzisz w ukryciu... znasz mnie jak nikt inny, wiesz, że Cię Kocham. Może Ty 
jeden nie cofniesz swej Ręki. Może Ty jeden nie cofniesz się w tył. Może Ty jeden przygarniesz mnie do siebie....
Kornelka - mój Skarb. Jest moim szczęściem, moją radością. Chcę żeby była szczęśliwa, żeby miała 
spokojne dzieciństwo, żeby zawsze była kochana. Ciągle wydaje mi się, że tylko ja tego chcę...

2 komentarze:

  1. Kochana, z takim bólem serca to czytam...
    Trzymaj się ciepło i nie poddawaj. Dla córeczki, dla siebie.. :* Otaczam Was modlitwą!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami wydaje sie nam, że Bóg jest głuchy na nasze prośby, a on z miłości o Nas nie spełnia naszych oczekiwań, ponieważ wie, że będzie to bolesne spełnienie...
    Odkąd, pamiętam zadręczałam go prośbami a On wiecznie je spełniał, niczym Ojciec ustępujący rozkapryszonej córuni, ukarałam się własnymi pragnieniami, nadal Go kocham, ale przyjmuję rzeczywistość,
    to się nazywa
    ZAUFANIE
    Pozdrawiam serdeczni
    eksperyment-przemijania.blog.onet.pl
    http://kadrowane.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń