Gdybyś chociaż mógł to przeczytać...
Zrozumiałbyś...
Zdołowana - jak nigdy... Kłody sypią się pod nogi... Szukam pracy - bezskutecznie. W "domu" też ciężko. Boże, dlaczego zgodziłam się przeprowadzić do rodziców?? Psychicznie wysiadam. Nasz domek się buduje. I się jakoś tak w kółko kręci.
A tak naprawdę to mam dość... :(
Córcia kochana, chodzi sama, śmieje się, mówi mama, tata itd...
Boże proszę Cię o siły, bo nie daję rady!!